Siemoniak: Absurdalne oskarżenia o tortury służą odwróceniu uwagi
Niedawno media obiegły szokujące informacje o sposobie, w jaki szef fundacji Profeto, ks. Michał Olszewski, był traktowany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Miał być wybudzany w nocy, odmawiano mu dostępu do toalety i ograniczano jedzenie oraz napoje. Obecnie komunikuje się ze światem zewnętrznym poprzez swoich prawników.
Niepokojące doniesienia dot. także jednej z zatrzymanych byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. W jej przypadku również jest mowa o nocnym wybudzaniu, a także utrudnianiu praktyk religijnych.
Przeciw stosowaniu takich metod protestowano we wtorek przed Sejmem. Manifestację zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość.
Siemoniak: Chcą odwrócić uwagę
Tymczasem przedstawiciele władzy zdecydowanie zaprzeczają, jakoby funkcjonariusze stosowali bezprawne metody. Premier Donald Tusk mówił, że nic z tych oskarżeń nie jest prawdą. – Mówimy o trzech osobach podejrzanych o ciężkie przestępstwa dotyczące kilkudziesięciu milionów złotych. Te osoby zostały aresztowane, sąd dwukrotnie nie miał żadnych wątpliwości, że muszą pozostać w areszcie, bo grożą im wysokie kary. Mijają trzy miesiące, bo zdarzenia miały miejsce w końcu marca, i nagle robi się wielką awanturę z tego, że rzekomo i ksiądz, i urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości były źle traktowane – komentował szef MSWiA Tomasz Siemoniak w TVN24.
– Wyjaśnimy każdy fragment tej sprawy. Natomiast ten atak w tym momencie i absurdalne oskarżenia o tortury służy tylko i wyłącznie temu, żeby jakoś odwrócić uwagę od samej sprawy – od jednej z największych afer w III RP, polegającej na tym, że w Ministerstwie Sprawiedliwości (…) byli ludzie, którzy są podejrzani o gigantyczne nieprawidłowości. W tym też uczestniczył rzeczony ksiądz – stwierdził polityk.